Dziś początek roku szkolnego.
Dla wielu osób to zmiana całego harmonogramu dnia.
Dostosowanie się do planu zajęć dziecka i zajęć pozalekcyjnych.
Więcej stresu, nerwów i kłótni.
Ale mam dla ciebie małą podpowiedz.
Ponieważ to one psują większość naszego życia.
I to dotyczy każdego z nas.
Jak by to było, jakbyś zaakceptował/a to co się wydarza i reagował/a adekwatnie do sytuacji?
Przyjął/przyjęła daną sytuację taką jaka jest, bez analizowania i szukania winnych?
Zauważ to, że złościsz się najbardziej wtedy,
Kiedy ktoś nie dostarcza ci tego co wymyśliłeś/aś sobie w głowie o danej sytuacji.
Kiedy ktoś zachował się inaczej niż chciałeś/aś.
Kiedy miałeś/aś plan a wyszło inaczej.
To są nasze niespełnione oczekiwania, które układamy sobie w głowie na temat innych osób lub sytuacji.
Ale przecież pamiętamy, że nie mamy wpływu na inne osoby, ani na niektóre sytuacje.
Nie możemy zaplanować innym, jak mają żyć i co mają robić.
To samo dotyczy dzieci.
Ustalasz sobie, że będzie się dobrze uczył, odrabiał lekcje i chodził zadowolony do szkoły.
I nagle zaczynają się schody, a ty krzyczysz, obrażasz i poniżasz. Nie wiesz jak prawidłowo zareagować więc atakujesz.
Bo miałaś/eś oczekiwania…
A może wystarczy zapytać, co się dzieje i usiąść spokojnie i posłuchać,
bez dawania od razu rad, opowiadania że za moich czasów to…, znaleźć powód i rozwiązanie.
Zachować się jak dorosły i być wsparciem.
Sam wiesz, że w trudniej chwili potrzebujesz ukojenia i rozmowy, wypłakania się, współczucia.
Nie chcesz obrażania i wyśmiewania, poniżania i krytyki, bo wtedy zamykasz się na daną osobę i przestajesz ufać. Przestajesz czuć się kochany i potrzebny.
To samo dotyczy dzieci.
One nie maja jeszcze wyrobionej silnej psychiki i nie umieją reagować spokojnie i radzić sobie z czasem prostymi dla nas sprawami.
Potrzebują ciebie jako opiekuna, aby zachować spokój i opanowanie.
Znaleźć miejsce na ukojenie w twoich ramionach.
Abyś pokazał im jak rozwiązywać trudności.
Przecież jak zastraszysz tego dzieciaka, to on będzie posłuszny ale i przerażony.
Będzie się ciebie bał i wasza relacja już schodzi w złą stronę.
Wymuszone posłuszeństwo nie da wam super kontaktu i dobrej relacji.
Obarczanie negatywnymi sytuacjami nigdy nie daje nic dobrego.
Czasem wasza relacja z partnerem dodatkowo wprowadza dziecko w stan strachu i powoduje u niego wiele licznych zachowań z którymi nie umiecie sobie poradzić. Zaczynają się problemy w szkole, z nauką, agresywne zachowania albo zamykanie się w swoim Świecie.
A wystarczy rozmowa, szacunek, ustalanie zasad i konsekwencja.
A jeśli tylko tak umiesz, to cofnij się w myślach do siebie jako dziecka.
Przypomnij sobie swój czas szkoły.
Jak tam było?
Jakie schematy?
Nie musisz być takim samym rodzicem dla swoich dzieci.
Możesz inaczej.
Wolno ci?
A jeśli nie wiesz jak to zrobić, zapraszam do mnie.
Porozmawiamy, odszukamy schematy, podpowiem ci jak można zmienić pewne nastawienie i zachowanie.
Sama jestem mamą nastoletnich córek, miałam wiele trudnych chwil w szkole, które wywarły duży wpływ na nasze życie. Ktoś miał oczekiwania w stosunku do moich dzieci i nie umiał obiektywnie patrzeć na sprawę. Dostałam tylko ogrom krytyki i nie otrzymałam wsparcia. Ale byłam wsparciem dla moich dzieci i to pozwoliło nam dobrze z tych sytuacji wyjść.
Nie zostawiłam ich nigdy.
Nie było łatwo ale dałam radę.
Teraz z tego doświadczenia mogę powiedzieć Tobie, CO DZIAŁA, A CO NIE.
Co zrobić kiedy jest trudno.
Jak reagować, a jak lepiej nie.
Z każdej sytuacji jest wyjście.